Wracam czy nie wracam
Nie było mnie tu wieki! Jednak po półrocznej przerwie, w dniu dziecka stwierdziłam że się do was odezwę. Czy wracam na stałe? nie mam pojęcia, w sumie zastanawiałam się czy jest sens w ogóle coś tu pisać jednak po krótkim namyśle stwierdziłam że tak, ten blog to taki w sumie mój pamiętnik wspomnień, spis wzlotów i porażek, to spis chwil o których już zapomniałam, i wiecie co nie ważne czy ktoś to czyta czy nie, najważniejsze że jestem tu ja i moje wspomnienia. No dobra bez owijania w bawełnę, gdzie do cholery byłam i co się ze mną działo. W moim życiu w sumie działo się wiele i nie wiele, tak wiem brzmi to nie zrozumiale, no ale w marcu rozpoczęłam nową prace w której jest w miarę ok chociaż czasami się zastanawiam co ja tam robię, jednak przyznaję w końcu mam to co chciałam, mam genialną ekipę z którą pojechałabym na koniec świata i pomyśleć że mówi to 100% domownik który najlepiej czuje się w swoich czterech ścianach. Na pewno sporo zmieniło się we mnie i nie chodzi mi tu o stref